tag:blogger.com,1999:blog-1964113874387660773.post8151451742808901277..comments2015-06-14T04:34:13.755-07:00Comments on Love is a polaroid, better in picture... but never can fill the void.: Empty Spacesecrutaehttp://www.blogger.com/profile/13644064335750508684noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-1964113874387660773.post-78550889863087900872014-04-18T02:31:35.192-07:002014-04-18T02:31:35.192-07:00I jak tutaj nie zaprzestać wszystkiego, co się rob...I jak tutaj nie zaprzestać wszystkiego, co się robi, nie usiąść i nie zachwycać tym shotem? No jak?<br />Opowiadania w takiej formie rzadko do mnie trafiają, bo uwielbiam dłuższe teksty, chyba że są bardzo emocjonalne i mimo swojej długości wprawiają w specyficzną atmosferę. A Empty Spaces właśnie takie jest. Wprowadza w pewne poczucie melancholii, smutku i zadumy. Na dodatek pozostawia ogromne pole do popisu wyobraźni czytelnika. Każdy, kto zapoznał się z tym fragmentem, układa sobie w głowie własną wersję, co tak właściwie mogło być tłem tego krótkiego, jak gdyby wyrwanego z przemyśleń losowo spotkanego na ulicy człowieka, opisanego wspomnienia. Ten shot ma w sobie coś szczególnego, na co nie można tak po prostu nie zwrócić uwagi.<br />Jak zwykle czekam na kolejny nowy post, aby móc ponownie pozachwycać się czymś, co wyszło spod Twych bigosowych dłoni. Kłaniam się nisko, mój mistrzu! c:<br /><br />xx<br />suchanawfulfuckhttps://www.blogger.com/profile/04961751151490561449noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1964113874387660773.post-8609727978244419992014-04-03T11:36:47.225-07:002014-04-03T11:36:47.225-07:00Uwielbiam takie emocjonalne, krótkie formy. Przez ...Uwielbiam takie emocjonalne, krótkie formy. Przez swoją niedokończoną, urwaną kompozycję zawiesiłaś emocje akurat w momencie ich największego nasilenia. Bardzo mi się takie coś podoba :).<br />xoxo KotRunaway Scars (aka phantom heart)https://www.blogger.com/profile/16389258945774161740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1964113874387660773.post-1393906577516319032014-03-31T14:45:44.871-07:002014-03-31T14:45:44.871-07:00Przez swoją prostotę, niepozorność, bezpośredniość...Przez swoją prostotę, niepozorność, bezpośredniość i długość, emocje są o tyle intensywniejsze i silniejsze, niż gdyby historia ta była rozpisana na rozdziały i tomy. Minimalizm w sztuce to cenny skarb, bo przy natłoku kolorów, słów czy efektów, przekaz ginie. Najostrzejsze i najtrafniejsze są właśnie te dzieła, które pokazują i mówią jedynie nagą prawdę. <br />I takie właśnie jest Twoje dzieło - nagą prawdą. Bez ozdóbek, bez zbędnych pobocznych historii, bez przepychu. Strata i smutek pokazane takimi, jakie są naprawdę. A dość otwarta kompozycja pozostawia wiele przestrzeni na rozmyślania - nie do końca wiadomo, co przyczyniło się do tej straty i smutku, czy była to śmierć, czy może po prostu nieudany związek, a może i coś jeszcze innego. <br />Chylę czoła. Mocna rzecz. Będę o tym z pewnością długo rozmyślać, zastanawiając się, co mogło się stać. Jesteś prawdziwą inspiracją, moja droga!<br />xo,<br />a. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1964113874387660773.post-30657975108199679652014-03-31T11:57:17.100-07:002014-03-31T11:57:17.100-07:00Czy ty brałaś jakiś kurs szybkiego mordowania feel...Czy ty brałaś jakiś kurs szybkiego mordowania feelsów? ;-; Bo jeśli tak to Ci się cholera udało. Kilka zdań a dobrałaś je idealnie. Przeszłaś z obrazu szczęśliwej rodzinki w rozpacz samotności w zaledwie kilka sekund. No i ta niepewność, bo możemy się tylko domyślać dlaczego Frank został sam. Brawo! :3 <br />xoxoSnajpciohttps://www.blogger.com/profile/15516371594058427569noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1964113874387660773.post-74394003294165336902014-03-31T11:35:12.225-07:002014-03-31T11:35:12.225-07:00Madzia, ty wiesz, że ja cię kocham i w ogóle, debi...Madzia, ty wiesz, że ja cię kocham i w ogóle, debilu jeden, ale to jest takie krótkie i pełne uczuć, że aż domaga się mordu. <br />patrzę się na blogspota i widzę, że coś dodałaś. od razu szał, bo to pewnie kolejna porcja długich, popieprzonych opisów, które wszyscy tak kochamy, a tu suprajs. krótko, zwięźle i na temat. Gerd, Frań i Ban byli razem szczęśliwi, a potem Frań został sam. zero wyjaśnień, dlaczego ;C TAK SIĘ NIE ROBI. <br />ale ogólnie, to bardzo ładne to. Samaelhttps://www.blogger.com/profile/13041210460563665554noreply@blogger.com