OGŁOSZENIA

Blog, jak już pewnie większość z Was zdążyła się domyślić, zostaje zawieszony na czas nieokreślony. Zbliża się moja matura, mam mało czasu, ale również brak mi chęci i natchnienia. Na pewno zacznę pisać, jak tylko te wszystkie trzy blokady przestaną mną rządzić. Wszystkie... nom, wszystkie.

One Shots


Problemy rodzinne – choćby nawet te najmniejsze – z punktu widzenia nastolatki mogą być zawsze bardzo dziwnie odbierane. Począwszy od zdziwienia, po strach, śmiech i łzy. Dziwne są koleje życia, zwłaszcza, gdy uczysz się w spokoju geografii, a ktoś nagle z zapamiętaniem zaczyna forsować pięścią frontowe drzwi.


Pusto, chłodno. Zewsząd otoczony tylko martwymi, białymi ścianami swojego pokoju. Gerard Way, pacjent placówki psychiatrycznej, miał jednego, jedynego brata. Nazywał się Mikey Way. Teraz, gdy jednak patrzy na przeciwległą stronę pokoju, nie widzi już zalegającej na zdezelowanym materacu skulonej postaci. Jest pusto. Zielone oczy znów podążają wzrokiem aż do krawędzi sufitu, gdzie szybko się zatrzymują i pewnie zostaną w nim utkwione na kolejne kilka godzin, aż do obchodu. Mikey Way nie żyje... dlaczego?


Noc to doprawdy piękna pora. Mroczna, nieprzenikniona, pełna tajemnic i pytań, na które brakło odpowiedzi za dnia. To właśnie wtedy Naruto Uzumaki ma możliwość spojrzenia na wszystko pod innym kątem. Zagiętym w perspektywie nieskończonej, perfekcyjnej tafli lustra, gdzie pomiędzy odbitą fakturą, płótnami i mleczną bielą ścian, przypatrują mu się uważnie oczy Sasuke Uchihy.


Frank Iero miał całkiem spokojne życie, dobrego przyjaciela Gerarda Way'a, okropnych nauczycieli i mnóstwo testów, których i tak w życiu nie potrafiłby zdać, mając nawet pamięć fotograficzną. Mimo wszystko los chciał lub też stara jak świat klątwa, by dekady nagle zmieniły się dla Franka w kilka słów. Słów, których z każdym otwarciem ust było coraz mniej.


Cisza wśród czterech ścian to jedyne, co pozostało we wspomnieniach opuszczonego domu. Ale, dlaczego los postąpił akurat w tak niegodziwy i okrutny sposób?


Każdą dziewczynę może czasem pokusić, aby obejrzeć film, w którym występuje jej chłopak, prawda? Ciekawiej już się robi tylko wtedy, gdy wspomniany wraca do domu o wiele wcześniej niż zapowiadał i znajduje ją ze słuchawkami na uszach i nosem wypchanym chusteczkami...



Ciemny pokój i przygaszone światło nie zawsze oznacza coś przyjemnego. Dla tej dziewczyny oznacza ciągłe tortury, krzyk i łzy, a ponad wszystko... parę zimnych, zielonych oczu, które nieustannie się w nią wpatrują.


Frank naprawdę nie ma szczęścia. Cały czas prześladowany, bity, poniżany... a on tylko przecież chce zakończyć liceum! Jednak chyba nawet to nie jest mu dane, patrząc po trumnie, nagrobku i tej dziwnej dziewczynie, która pomimo ulewy stoi przed nim w białej sukience, z oczekiwanem wypisanym na twarzy i raczej nie narzeka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz